Forum Wszystko o Anime i Mandze Strona Główna Wszystko o Anime i Mandze
Odnajdź Swoją Drogę Ninja!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Myśli o Ojcu" 1/9[T][HP]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o Anime i Mandze Strona Główna -> Fan Fiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rysiaczek
Anabu



Dołączył: 09 Wrz 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:39, 21 Wrz 2007    Temat postu: "Myśli o Ojcu" 1/9[T][HP]

Specjalnie dla tego forum, będę umieszczać tu tylko i wyłącznie wersję poprawioną.
Enjoy!


OSTRZEŻENIE!!! FANFICK TYPOWY, SCHEMATYCZNY

Uwaga! Rozdział został poprawiony. Serdecznie dziękuję Aevenien za betę. Rozdział 2 także pójdzie pod korektę w niedługim czasie.


Tytuł oryginalny: Thoughts about a Father [link widoczny dla zalogowanych]
Autor: Danu3, zgoda jest - wszystko legalnie Smile
Tłumaczenie popełniła: Rysiaczek
Betą była: Aevenien

[center]Myśli o Ojcu[/center]


Rozdział 1



- Snape! Musimy porozmawiać – Remus Lupin stanął naprzeciw czarnowłosego mężczyzny, starając się wyglądać na o wiele bardziej pewnego, niż czuł się w rzeczywistości. Niestety, stojący przed nim Mistrz Eliksirów od razu wyczuł niepewność rozmówcy.
- Lupin. Powinieneś wiedzieć, że nie mam zwyczaju marnować mojego cennego czasu na rozmowy z wilkołakami – odparł, a jego głos był niebezpiecznie niski.
- Chciałem ci tylko coś przekazać. Zostało zaczarowane, by pojawić się u mnie właśnie dziś i jestem zobowiązany ci to oddać. Od niej – dodał, wyciągając ku niemu list.
- Od kogo, Lupin? – warknął Snape, zabierając kopertę.
- Lily. Pachnie nią. Wciąż pamiętam… jej zapach. Taki piękny… radosny. W każdym bądź razie, miałem ci to przekazać. Miłego dnia – dodał na pożegnanie i oddalił się. Snape posłał za nim spojrzenie pełne pogardy, po czym zerknął na trzymany w ręce list i również poszedł w swoją stronę.

888

- Chłopcze! Czy ty nawet gotować nie potrafisz? – warknął Vernon Dursley, waląc pięścią w stół. Harry przewrócił oczami i odwrócił się w stronę wuja by nałożyć mu więcej bekonu na talerz.
Z pewnością lepiej od ciebie.
- Przepraszam, wujku – westchnął, kładąc talerz naprzeciwko Dursleya.

- Idiota. Myślisz, że nie widzę jakim tonem się do mnie zwracasz? Ja ci pokażę!
Pokażesz mi co? Jak dużo bekonu potrafisz wepchnąć na raz w swoje obleśne usta?
Myśl ta wydawała się uzasadniona, kiedy mężczyzna zaczął dosłownie wchłaniać w siebie kolejne kawałki bekonu, jednocześnie krzycząc na Harry’ego, po czym przełknął wszystko na raz, nieomal się przy tym dusząc.
Harry westchnął, zabierając talerz z powrotem.
Wydajesz biliony funtów rocznie. Dlaczego nie możesz kupić głupiej zmywarki do naczyń? No tak, przecież wtedy ja nie będę mógłbym myć naczyń. Zastanawiam się co będziesz robił, kiedy zabije mnie Voldemort. Merlinie zachowaj, jeśli choć raz zrobisz coś dla siebie.
- Chłopcze! Dałeś mi za mało bekonu! Mam ci przypomnieć, czym to grozi…?- wuj Vernon zamilkł złowieszczo, nie kończąc zdania, ale uniesiona groźnie ręka jasno wyrażała jego intencje.

- Przykro mi wujku, ale usmażyłem wszystko co było – odrzekł Harry, starając się nie patrzeć na wuja z nienawiścią.

- Następnym razem kup więcej! - krzyknął Dursley. Uniosał rękę i uderzył Harry’ego w twarz. Chłopiec nie poruszył się – jedynie lekko się wzdrygnął. Nie mógł nic zrobić, nikt nie mógł mu pomóc. Zamknął oczy.
Czuł jak okulary zjeżdżają mu z twarzy, a potem słyszał jak roztrzaskują się na podłodze. Mimo to, ręka wuja uderzała go w twarz raz po razie.
Ty tłusty sukinsynu. Nienawidzę cię, chciałbym być starszy. Gdybym był rok starszy, przekląłbym cię w trzy dupy. Przekląłbym cię w całe stado dup. Odnalazłbym w księgach takie zaklęcie, które zrobiłoby z ciebie jedną wielką dupę. A gdyby mi się to nie udało, sam bym je wynalazł. Cholernie cię nienawidzę.
Po kolejnych trzech uderzeniach, Harry nie był już w stanie kontrolować własnych myśli, co spowodowało, że zaczął myśleć o czymś co stłumił w sobie już dawno temu. Myśl, która prześladowała go za każdym razem, gdy pobity przez wuja zapadał w sen.
Gdzie jest mój ojciec?

888

Snape szybko powrócił do swoich kwater, po czym rzucił na mieszkanie wszystkie możliwe zaklęcia ochronne. Dopiero wtedy zaczął krzyczeć, najgłośniej jak tylko mógł. Wyładowawszy całą wściekłość, spojrzał na list.
To, że nie był fałszywy, nie ulegało najmniejszej wątpliwości. I nie chodziło o to, że bez trudu rozpoznawał odręczne pismo Lily. Lupin nie oddałby mu tego, gdyby nie był pewien wiarygodności listu. Wilkołak wyczuł zapach Lily, ale też charakteryzowała go obrzydliwie gryfońska uczciwość. Nawet za czasów szkolnych, Lupin nigdy nie kłamał.
I nigdy nie zrobiłby niczego co mogłoby kogokolwiek zranić, ani tym bardziej nie byłbyw stanie kogoś zranić.
Zatem list z pewnością był prawdziwy. Od Lily. Przez chwilę wąchał list, mając nadzieję, że jeszcze raz poczuje jej zapach. Niestety, ten przywilej miał tylko Lupin. Rozerwał kopertę.

Severusie,
To koniec. Dobrze wiesz dlaczego. Stałeś się Śmierciożercą. I nie ma znaczenia, że nie byłeś nim kiedy mi się oświadczyłeś. Byłeś jednym z nim, już wtedy kiedy się ze mną spotykałeś. Nigdy Ci tego nie zapomnę. Jak mogłeś? Na Merlina, znowu się rozpłakałam.
Nienawidzę płakać, ani czuć się tak okropnie. Po prostu tęsknię za naszymi rozmowami. Wciąż Cię kocham, ale podejrzewam, że Ty mnie niestety nie. I że ten stan trwa już od dłuższego czasu . Tak bardzo brakuje mi naszych rozmów.
Wiesz, że poślubiłam Jamesa. Tylko parę tygodni po tym, jak… zerwaliśmy. Nie, nie zdradzałam Cię z nim i nie zrobiłam Ci tego na złość. Wyszłam za niego ponieważ jest moim najlepszym przyjacielem i mnie kocha. Tak samo jak ja jego. I myślę, że mu się podobam.
Ale wyszłam za niego z jeszcze jednego powodu. Byłam w ciąży, Severusie. Z Tobą. On… wygląda, a raczej wyglądał tak jak Ty. Pomijając oczy i nos, to odziedziczył po mnie. Sprawiasz, że się uśmiecham, choć nawet Cię tu nie ma. Wciąż słyszę twój głos, mówiący:
“Miejmy nadzieję, że nasz potomek nie będzie miał mojego nosa, bo możemy nie doczekać się następnego pokolenia.”
Zawsze kochałam Twój śmiech, choć tak rzadko mogłam go usłyszeć.
Nie wygląda już jak Ty. Ale stan ten utrzyma się tylko do jego szesnastych urodzin. Do tego czasu wszystkie Twoje cechy zostaną zastąpione cechami Jamesa. Czar przestanie działaś dzisiaj, w jego szesnaste urodziny, nie od razu, ale stopniowo. Przemiana będzie dokonywać się przez następne dwa tygodnie.
Kocham Cię, Severusie, chciałbym żebyśmy się do siebie odzywali.
Lily


Severus Snape zadrżał . Harry Potter? Harry Potter miał być jego synem? Jasna cholera! Nie, zachowaj spokój, Severusie. Idź do Dumbledore’a. Nie, nie mów nikomu. Idź do Dumbledore’a!
Bądź rozsądny, Severusie. Idź do Dumbledore’a.

888

Harry zamrugał i rozejrzał się dookoła. Ciemno. Być może była już noc. Nie, to nie noc. Ciemność spowodowana była przez to, że pomieszczenie, w którym przebywał, nie posiadało okien. I mieściło się pod schodami.
To jest doprawdy śmieszne. Dlaczego do cholery, się tutaj znalazłem? Nie usmażyłem wystarczająco bekonu! Przepraszam, Boże Wszystkich Bekonów, ukarz mnie nie dając jedzenia i zamykając w ciasnym schowku na kilka dni.
Chłopiec westchnął z rozpaczą i poczuł ból. Twarz. Czuł, że jest teraz napuchnięty i przeszył go lęk na myśl o spojrzeniu w lustro. Mimo wszystko mógł myśleć. Jak zawsze. Sen był dobrą alternatywą.
888
- Severusie, musisz zabrać go od tych ludzi – powiedział Dumbledore, przerywając ciężką ciszę, która zapadła po słowach, które właśnie usłyszał od swojego Mistrza Eliksirów.

- Co? Ale dlaczego?! – wykrzyknął z przerażeniem Snape.

- Tutaj będzie bezpieczniejszy. W Hogwarcie jest chroniony magią krwi. A wiesz przecież, że Voldemort wciąż go szuka, nawet teraz, gdy sobie tutaj spokojnie rozmawiamy. Chce pozbyć się chłopca – wyjaśnił ze znużeniem dyrektor.

- Dumbledore, to, że jestem ojcem chłopca nie oznacza jeszcze, że zmieni się mój stosunek do niego. Potter jest aroganckim smarkaczem. Nie chcę mieć z nim nic wspólnego – odrzekł ze złością Snape.

- Porozmawiamy o tym, jak wrócisz, Severusie. I tak i tak musiałbyś go stamtąd zabrać. Właśnie miałem z tobą o tym porozmawiać. To jednak wszystko zmienia.

- Będę na czas. Spodziewaj się Pottera jutro – odparł ponuro Snape, wiedząc, że i tak nie wygra z argumentami Albusa.



Od Autorki:
Nie byłam pewna czy zamieszczać to tu, ale jest to nowela, składająca się z dziesięciu rozdziałów, i zanim to zaczęłam pisać... nie było jeszcze szóstego tomu. W porządku, bycie siostrą denerwuje, więc powiedzcie mi co myślicie.[img][/img]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hinata
Uczeń Akademii



Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z bezczasu

PostWysłany: Pią 18:53, 21 Wrz 2007    Temat postu:

Świetne po prostu świetnie że umieściłaś ten fick tutaj. Jest to jeden z moich ulubionych tekstów o tej tematyce. Podoba mi się przedstawienie tutaj Harre'go nie jest tym grzecznym chłopczykiem, a takiego lubię go najbardziej. Dlatego też z niecierpliwością oczekuje na dalsze części nie tylko na tym forum.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piorunia
Anabu



Dołączył: 02 Wrz 2007
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 100 km od Gdańska. Na północ XD

PostWysłany: Wto 22:18, 25 Wrz 2007    Temat postu:

Taaaak. Masz rację typowy. Czasami sobie człowiek myśli, ile może jeszcze powstać ficów z tym, że Lily była w ciąży ze Snape'em. Ale! Czytało mi się nieźle i pierwsze wrażenie ten fick wywarł pozytywne.

Dobra. Teraz troszkę pomarudzę.

Napisałaś, że ten rozdział jest po korekcie. Um, nie przyglądałam się, jeśli chodzi o błędy, bo w sumie mi się nie chciało. Ale... No właśnie.

Cytat:
- Snape! Musimy porozmawiać – Remus Lupin stanął naprzeciw czarnowłosego mężczyzny


Po porozmawiać kropka

Cytat:
W każdym bądź razie


to sformułowanie jest zlepkiem dwóch: bądź co bądź i w każdym razie.

Cytat:
odwrócił się w stronę wuja by nałożyć mu więcej bekonu na talerz


po wuja przecinek

Cytat:
Wydajesz biliony funtów rocznie


myślę, że miliony wyglądałoby lepiej

Cytat:
Mam ci przypomnieć, czym to grozi…?- wuj Vernon zamilkł


brak spacji i wuj z wielkiej

Cytat:
Uniosał rękę i uderzył Harry’ego w twarz


uniosał? hę? co to takiego?

Cytat:
Stałeś się Śmierciożercą.


śmierciożercą z małej

To nie są wielkie błędy, ale trochę psują atmosferę. A ja się nie przyglądałam, bo gdybym to zrobiła, jeszcze coś by sie znalazło.

Dobra. Teraz mogę powiedzieć:

Cytat:
Ty tłusty sukinsynu. Nienawidzę cię, chciałbym być starszy. Gdybym był rok starszy, przekląłbym cię w trzy dupy. Przekląłbym cię w całe stado dup. Odnalazłbym w księgach takie zaklęcie, które zrobiłoby z ciebie jedną wielką dupę. A gdyby mi się to nie udało, sam bym je wynalazł. Cholernie cię nienawidzę.


Cytat:
Severus Snape zadrżał . Harry Potter? Harry Potter miał być jego synem? Jasna cholera! Nie, zachowaj spokój, Severusie. Idź do Dumbledore’a. Nie, nie mów nikomu. Idź do Dumbledore’a!
Bądź rozsądny, Severusie. Idź do Dumbledore’a.


te dwa fragmenty są cudowne! (pomijając to, że w drugim jest nadprogramowa spacja przed kropką) zwłaszcza pierwszy, gdzie po mistrzowsku (dla mnie) przełożyłaś na polski odpowiednik wysłania kogoś na księżyc.

Wena do tłumaczenia!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o Anime i Mandze Strona Główna -> Fan Fiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin