Lady Godiva |
Wysłany: Wto 15:15, 04 Wrz 2007 Temat postu: |
|
Frytka jest po prostu ewenementem na skale światową... Najdziwniejsze jest to, że to jest cholernie dziana dziewczyna. Wiecie, że jej dziadek został zamordowany razem z ciężarną Sharon Tate w domu Polańskiego przez Mansona (Charlesa, nie Marylina). A ona jest taka... żałosna po prostu, tego się nie da inaczej określić. Jeśli ktoś jeszcze nie widział:
Frytka śpiewa do... frytek
Nie ma co, gwiazda światowego formatu:
Oraz drugi link, UWAGA!, zawiera sceny drastyczne i BARDZO BARDZO BARDZO niecenzuralne słownictwo.
Poziom intelektualny uczestników reality show
Wiecie, to jest naprawdę żałosne i przerażające, jak można lansować takich prymitywów, taką miernotę (wytrwanie do końca drugiego filmików wymagało naprawdę dużo samozaparcia. Pomijając już kompletny brak jakiegokolwiek cywilizowanego słownictwa, to ci ludzie są po prostu nienormalni... (Frytka lata jak Kupa Rozpruwacz i z obłędem w oczach powtarza "zaje... Cię", takie napady agresji chyba powinno się leczyć, jakiś koleś za największą obelgę uznał słowo "Niemiec"... po prostu brak mi słów). |
|
Lady Godiva |
Wysłany: Wto 3:40, 04 Wrz 2007 Temat postu: |
|
Boże, nienawidzę reality show. Po pierwsze, robi się z widzów idiotów, wmawiając im, że to wszystko jest takie naturalne, och i ach. Po drugie, takie programy służą zaspokojaniu naszych najniższych instynktów: możemy bezkarnie podglądać innych, wchodzić z butami w ich życie. Po trzecie, to jest upodlanie człowieka, pokazanie, że dla pieniędzy i/lub wątpliwej sławy (patrz Frytka) da z siebie zrobić szmatę. Co gorsza, wszystkie kolejne reality show coraz bardziej przesuwają granicę tego, co dopuszczalne. Na początku było tylko podglądanie garstki idiotów, żyjących w dosyć cywilizowany sposób, potem był seks w jacuzzi, jedzenie owadów, chodzenie po szkle. Zdaje się, że ostatnio celuje w takich cudach Holandia. Jeden z reality show pokazywał sceny tak drastyczne (np. bójki, seks przypominający gwałt), że widzowie dzwonili na policję. Bohaterami innego byli ludzie oczekujący na przeszczep, a nagrodą miałbyć właśnie przeszczep (jak podejrzewam, chodziło o opłacenie operacji), a na końcu okazało się, że to "żart". Jak daleko telewizja jest w stanie się posunąć i czy my, jako widzowie, wszystko jesteśmy w stanie przetrawić? A tak na marginesie, oglądał ktoś film "Reality show", zdaje się, że Ślesickiego? |
|